Agnieszka Pabiańska

doradca podatkowy

Na co dzień, wraz z Tomkiem Połeć współtworzę kancelarię prawno-podatkową Tax Harmony Sp. z o. o. Spółka doradztwa podatkowego. Nasza kancelaria pomaga przedsiębiorcom prawidłowo rozliczać transakcje dokonywane przede wszystkim za pośrednictwem międzynarodowych platform sprzedażowych typu Amazon.
[Więcej >>>]

Sklep

Reklamy produktów w mediach społecznościowych a podatkowa „niespodzianka” (kryptonim WHT)

Aneta Nowak-Piechota10 sierpnia 2022Komentarze (0)

Kupując reklamy na np. Facebook-u czy innym Google do promocji swoich e-commerce-owych produktów za pewne najczęściej analizujesz parametry biznesowe, takie jak zasięgi/ wyświetlenia/ wydatki/ kliknięcia itd.

Zastanawiałeś się jednak, czy zakup takich usług może wiązać się z jakimiś skutkami podatkowymi?

Reklama w Internecie jako koszt uzyskania przychodów

Przypuszczam, że Twoja pierwsza myśl wygląda tak:

„Pewnie! Każdą reklamę ochoczo wrzucam w koszty”.

Masz rację – my też tak robimy ☺ (choć tutaj radzimy podjąć pewne środki ostrożności, ale to temat na osobny wpis).

Problem w tym, że patrząc na taki zakup tylko od strony korzyści podatkowych możemy przeżyć w przyszłości niemałe zdziwienie. 

Reklamy produktów w mediach społecznościowych

Puk, puk – kto tam? – urząd skarbowy

Gdy dokładnie przyjrzysz się fakturom za reklamy ze wspomnianego Facebook-a czy Google-a zauważysz za pewne, że są ona wystawiona przez spółki z siedzibą w Irlandii.

Jakie ma to praktyczne znaczenie?

A no takie, że nabywanie tego rodzaju usług z zagranicy objęte jest w Polsce tzw. podatkiem u źródła (to jest właśnie ten tajemniczy „WHT”).

Oznacza to, że Ty, płacąc za fakturę, masz zasadniczo obowiązek potrącenia należnej kontrahentowi kwoty o podatek (WHT) wg stawki 20% i wpłacenia go do urzędu skarbowego.

Potencjalnie, jeżeli o tym nie wiedziałeś, może na Twojej firmie ciążyć solidna zaległość podatkowa…

Czy jest tu jakaś furtka?

Na szczęście tak, ale nie możesz pozostać bierna/y w tej sytuacji.

Przede wszystkim w odniesieniu akurat do płatności na rzecz Google-a czy Facebook-a ratuje nas umowa międzynarodowa pomiędzy Polską a Irlandią (o unikaniu podwójnego opodatkowania).

Umowa ta znosi więc obowiązek poboru WHT w Polsce w tym przypadku. Niemniej jednak musisz posiadać pewien magiczny dokument.

Po co to komu taki papier?

Chodzi oczywiście o certyfikat rezydencji Facebook-a czy Google-a (jest to dokument potwierdzający, że taki a taki delikwent podlega opodatkowaniu w takim i takim państwie od całości swoich dochodów).

Ty wiesz i ja wiem, że spółki te mają siedzibę w Irlandii.

Urzędnicy niby też wiedzą, ale zasłaniają się swoimi prywatnymi źródłami informacji ☺.

wszystko o VAT OSS - Agnieszka Pabiańska doradca podatkowy

Teraz trochę historii 

Co ciekawe – do 2019 r. nasze przepisy wymagały, by podatnik posiadał oryginał certyfikatu rezydencji swojego kontrahenta (czyli papier musiał być).

I teraz konia z rzędem temu, komu Maruś Zuckerberg podesłał poleconym taki dokument (raczej można było otrzymać pięknie napisaną w języku Szekspira zwrotkę, której treść sumują słowa klasyka: „S… dziadu”). 

Od 2019 r. przepisy nie wymagają już oryginału certyfikatu rezydencji – można posługiwać się kopią – pod warunkiem, że kwota wypłat w roku na rzecz tego samego kontrahenta nie przekraczała 10.000 zł.

Dodatkowo, od czasu wprowadzenia stanu epidemii (czyli 20 marca 2020 r.) do końca 2021 r. wystarczające było w ogólności posiadanie kopii certyfikatu. 

Aż w końcu ktoś poszedł w końcu po rozum do głowy (można pewnie szukać „winowajcy” zamieszania – do wyboru: covid/ Putin/ LGBT) i od 2022 r. w Polsce zniesiono obowiązek posługiwania się oryginałami certyfikatów rezydencji.

W związku z powyższym powinieneś każdego roku pobierać taki certyfikat (w formie PDF) ze stron www swoich kontrahentów.

Ale co, jeśli nie miałem oryginału certyfikatu przed 2019 r. lub moje zakupy reklamowe w 2019 przekroczyły 10.000 zł per kontrahent?

Kocham Cię jak Irlandię

Szczęśliwie z pomocą w 2018 przyszła sama administracja skarbowa Irlandii.

Od 2018 r. w tym państwie nie wydaje się już certyfikatów rezydencji w formie papierowej (obowiązują PDF-y).

W takiej sytuacji organy z reguły da się przekonać, że nie posiadamy oryginału certyfikatu, bo w eko-Irlandii oszczędzają drzewa (w przeciwieństwie czasem do naszych praktyk, ale znowu to temat na osobny artykuł). 

Czyli spokój grabarza?

Oznacza to, że w przypadku zakupu reklam od Google czy Facebooka od 2018 r. (nawet w kwocie przekraczającej 10.000 zł/ rok) wystarczające powinno być (z naciskiem na powinno) posiadanie elektronicznych certyfikatów rezydencji.

Czyli pora nadrobić czym prędzej ten brak. 

Nie strasz, nie strasz, bo…

Ale jak kupowałeś reklamy przed 2018 r. i nie masz certyfikatów, to warto zdawać sobie sprawę z podatkowego ryzyka CIT/ PIT w latach 2016 i 2017 (które jeszcze się nie przedawniły) …

Nie lubimy straszyć, ale w podatkach nie działa zasada „czego oczy nie widzą…” – lepiej wiedzieć zawczasu, bo jeszcze można coś z tym fantem zrobić.

Koniec balu panno Lalu?

No nie do końca… Mimo braku obowiązku poboru WHT musisz, po zakończeniu roku podatkowego, w którym dokonałeś płatności za zagraniczne usługi reklamowe, złożyć do urzędu skarbowego informację IFT-2R.

Pewnie tego nie robiłeś…

Słabo, wisi nad Tobą mandacik… Nie martw się jednak – możesz zostać (tak jak ja ☺) mistrzem czynnego żalu i złożyć już dziś zaległe informacje.

A teraz tak na koniec końców – to nie koniec cyklu o WHT, dopiero się rozkręcamy ☺

Aneta Nowak-Piechota
doradca podatkowy

Zdjęcie pochodzi z Usnplash

***

Sprzedaż internetowa (dropshipping) towarów z Azji – gdzie ją opodatkować?

Spółka „e-ręczniczek” z siedzibą w Polsce prowadzi e-sklep, w którym prezentuje oferty artykułów kąpielowych. E-ręczniczek na żadnym etapie transakcji nie dysponuje fizycznie towarem (w szczególności nie magazynuje go w kraju).

W razie zakupu towaru w e-sklepie, towary są przesyłane bezpośrednio od producentów z Azji do końcowego odbiorcy na terytorium Polski. Wartość przesyłek nie przekracza 150 euro. Spółka nie jest zarejestrowana do procedury IOSS… [Czytaj dalej…]

W czym możemy Ci pomóc?

Agnieszka Pabiańska

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Tax Harmony Sp. z o. o. Spółka doradztwa podatkowego w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 0 komentarze… dodaj teraz swój }

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Tax Harmony Sp. z o. o. Spółka doradztwa podatkowego w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: